- autor: Admin, 2012-05-20 10:46
-
Formacja Port 2000 - Carina Gubin 7:1 (1:0)
Sobota 19.05.2012r. wszystkim kibicom piłki nożnej kojarzyła się z zaplanowanym na ten dzień finałem Ligi Mistrzów UEFA. Tego samego dnia spotkanie 27. kolejki o mistrzostwo klasy okręgowej rozegrali Portowcy, których rywalem była Carina Gubin. Sobotnia data nie jest jedyną cechą wspólną obu meczów. Zarówno bowiem w Monachium jak i w Porcie 2000 grano identycznymi futbolówkami! Oficjalne piłki tegorocznego finału Ligi Mistrzów okazały się szczęśliwe dla Portowców, którzy rozgromili gubinian aż 7:1!
Początek tego meczu nie zapowiadał jednak takiego zakończenia. Pierwsi dogodną okazję bramkową stworzyli sobie goście. W 14. minucie strzał głową jednego z nich fantastyczną paradą na rzut rożny sparował Łukasz Merda. W następnych minutach dogodne okazje strzeleckie mieli m.in. Szymon Juszczak i Mateusz Konefał, lecz strzały obu naszych skrzydłowych nie znalazły drogi do bramki. W 37. minucie na 25. metrze od bramki gości faulowany był dryblujący Mateusz Sienkiewicz. Do rzutu wolnego podszedł Adam Suchowera i huknął w samo okienko! Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, w związku z czym po 45. minutach na tablicy wyników widniał rezultat 1:0.
Druga część tego spotkania to fantastyczna gra Portowców, którzy nie schodzili z połowy przeciwnika i przeprowadzali atak za atakiem. W 55. minucie rajd prawym skrzydłem przeprowadził Michał Żywucki, dośrodkował piłkę wprost pod nogi Filipa Kilińskiego, a ten ze stoickim spokojem pokonał golkipera Cariny. W 60. minucie mieliśmy już 3:0. Dośrodkowanie Szymona Juszczaka na gola zamienił wówczas niezawodny Tomasz Pawlak. Pięć minut później najlepszy strzelec naszej drużyny ponownie wpisał się na listę strzelców, natomiast w rolę asystenta wcielił się jego partner z pierwszej linii - Tomasz Cenin. W 67. minucie Mateusz Konefał popisał się fantastycznym uderzeniem z dystansu, po którym prowadziliśmy już 5:0. W 74. minucie spotkania trener Rafał Wojewódka desygnował na plac gry Dariusza Marcinkiewicza. "Daro" od razu po wejściu na boisku podszedł do rzutu wolnego ustawionego na 17. metrze przed bramką Cariny. Nasz napastnik popisał się fenomenalnym uderzeniem, piłka odbiła się od poprzeczki, następnie od ziemi i wpadła do siatki! W 86. minucie meczu honorowe trafienie za sprawą skutecznego lobu zaliczyli goście z Gubina. Wynik meczu na 7:1 ustalił w 90. minucie Grzegorz Galas, który zakończył tym samym trójkową akcję z Mateuszem Konefałem i Tomaszem Pawlakiem.
Do zakończenia sezonu pozostały jeszcze trzy kolejki. W najbliższej Portowców czeka bardzo daleki wyjazd do Leszna Górnego na mecz z tamtejszą Garbarnią.