- autor: Admin, 2010-06-27 23:04
-
Formacja Port 2000 - Nafta Rybaki 9:1(2:0)
W upalne niedzielne popołudnie pokonaliśmy zespół z Rybaków w stosunku 9:1.
Strzelanie rozpoczął w 10 minucie meczu Paweł Piskorski, który zamienił na gola dobre podanie od Michała Kroczka. W 24 minucie mieliśmy już 2:0. Rafał Nowak podciął piłkę do Sławomira Warchoła ten wyłożył ją jak na tacy Robertowi Stefaniakowi, który dopełnił formalności strzelając do pustej bramki. Do przerwy mieliśmy jeszcze kilka sytuacji na strzelenie gola jednak nasz zespół raził nieskutecznością. Po 45. minutach gry mieliśmy więc dwubramkowe prowadzenie gospodarzy.
Portowcy zdążyli nas przyzwyczaić do tego, że większość bramek zdobywają w drugiej połówce. Nie inaczej było dzisiaj. Zaledwie 180 sekund po rozpoczęciu tej części gry trzeciego gola dla Formacji zdobył Marcin Baraniak, któremu asystował Grzegorz Galas. W 51 minucie niespodziewanie gola zdobyli Nafciarze. Na więcej nie było ich jednak stać, za to nasi zawodnicy urządzili sobie prawdziwy festiwal strzelecki. Czwarta bramka dla Formacji padła w 61 minucie meczu. Autorem tego trafienia został Paweł Piskorski, który w fantastyczny sposób minął jak tyczki trzech obrońców i bramkarza gości, po czym strzelił do pustej bramki. Cztery minuty później w polu karnym gości faulowany był "Bercik". Piłkę na 11. metrze ustawił sobie Robert Stefaniak i co prawda na raty, ale pokonał bramkarza Nafty. W 70 minucie meczu po raz szósty dzisiaj golkipera gości pokonał Sławomir Bak. Zaraz po tym trafieniu na boisku pojawił się Dariusz Marcinkiewicz, który potrzebował zaledwie czterech minut by wpisać się na listę strzelców. W 83 minucie "Daro" ponownie pokonał bramkarza gości i mieliśmy już 8:1. Warto dodać że obie bramki zdobyte przez naszego napastnika były bardzo ładnej urody. Gole jego autorstwa padały po technicznych lobach, przy których golkiper Nafty nie miał nic do powiedzenia. Wynik na 9:1 ustalił 3 minuty przed końcem spotkania Sławomir Bak.
W 75 minucie mecz został przerwany na około 10 minut. Przeżywaliśmy wtedy chwile grozy, ponieważ jeden z zawodników Nafty stracił przytomność i karetką pogotowia odwieziony został do szpitala. Mamy jednak nadzieję że nic poważnego się nie stało i gorąco życzymy szybkiego powrotu do zdrowia oraz do gry na ligowych boiskach.
Po końcowym gwizdku przyszedł czas na fetowanie awansu do okręgówki oraz zdobycia kompletu punktów wiosną. Do wyższej ligi obok Portowców awansował Bizon Wilkowo, który pokonał w dzisiejszym meczu Medyka Cibórz 2:1.
Teraz czeka nas półtoramiesięczna przerwa w rozgrywkach, po której nadejdą wielkie emocje związane z grą w klasie okręgowej.
CHŁOPAKI, JESZCZE RAZ GRATULUJEMY!
Skład, szczegółowa relacja oraz zdjęcia tutaj.